Wiele się pisze o korzyściach medytacji, chciałem wobec tego napisać parę słów o niebezpieczeństwach, głównie wynikających z nieodpowiedniej praktyki, złego podejścia czy niewiedzy. Nie mam zamiaru pisać tutaj o aspekcie religijnym, zajmiemy się psychologią. Moim zdaniem medytacja powinna być bardziej traktowana jako psychoterapia, tłumienie swoich myśli i emocji podczas praktyki medytacyjnej może być niebezpieczne. Wytłumione emocje to nic zdrowego, mogą powodować nawet fizyczne objawy, niedomagania. Traktowanie medytacji jako techniki przyjrzenia się sobie, jest lepsze niż wyciszanie swojego mózgu na przekór wszystkiemu, uwaga nie koniecznie oznacza walkę z myślami. Zazwyczaj po medytacje sięgają ludzie z jakimiś problemami, uciekają do medytacji i pomimo tych problemów, mimo ,że organizm krzyczy oni na siłę zwalczają te emocje i wyciszają organizm - to wcale nie jest taki dobry pomysł, po medytację powinni sięgać dopiero, kiedy przepracują owe problemy ze sobą. Medytacja może być do tego użyta, jednak trzeba to zrobić odpowiednio. Dobrym pomysłem jest prowadzenie dzienniczka medytacyjnego, możemy w nim pisać podczas lub po medytacji- myśli jakie nam przychodzą do głowy, jaka myśl wciąż wracała do nas, co czuliśmy w trakcie medytacji a co po, jakie emocje nam towarzyszyły. Nieodpowiednia medytacja oddala nas od ludzi i od nas samych. Medytacja działa wzmacniająco na stan w jakim obecnie jesteśmy, nie zmieni nas a pogłębi to kim jesteśmy.
Napiszcie co o tym myślicie, i czy mieliście jakieś negatywne efekty medytowania?
Pozdrawiam was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz